Grochówka


Poczciwa grochówka - podawana na imprezach masowych i jedna  z najchętniej serwowanych potraw w wojsku. Robiła największą furorę na  każdym  festynie i na dożynkach;-). Zawsze do wojskowej  garkuchni  stała największa kolejka. Pożywna, gorąca, pachnąca i  obowiązkowo z wielką bułą…;-).  Przygotowywana na wędzonce z dodatkiem ziemniaków, czosnku i majeranku. No może finalnie niezbyt komfortowa dla osób przebywających w najbliższym otoczeniu;-)) Lubicie?


Składniki:


  • 40 dkg połówek łuskanego grochu,
  • 4 ziemniaki średniej wielkości,
  • 30 dkg wędzonego boczku,
  • 30 dkg kiełbasy śląskiej,
  • porcja żeberek (niekoniecznie),
  • 1 duża cebula,
  • włoszczyzna,
  • 2 ząbki czosnku,
  • liść laurowy, majeranek, ziele angielskie, pieprz, sól.
Przygotowanie:


Ugotować wywar z włoszczyzny i żeberek. Po zebraniu szumowin dodać opłukane połówki grochu. Kiełbasę i boczek pokroić w kostkę. Przesmażyć, dodać cebulę. Przyrumienione składniki wrzucić do garnka z zupą. Na sam koniec dorzucić pokrojone ziemniaki. Dodać przyprawy i czosnek. Gotować do miękkości warzyw. Podawać z pieczywem.


Farfalle z sosem krewetkowym i pieczonym halibutem






Ten makaron, a raczej sos krewetkowy do niego w połączeniu z halibutem daje niezwykłe doznania smakowe. Spróbujcie, a nie pożałujecie!
Dodaję to danie do konkursu dla blogerów pt.:" Makaronowe inspiracje Lubelli"


Składniki (3-4 porcje):
  • 250 g makaronu Lubelli  Farfalle (Kokardki),
  •  4 porcje fileta z halibuta,
  • 0, 5 kg krewetek koktajlowych,
  • pół cebuli,
  • 1 por,
  • 1 szkl. bulionu warzywnego,
  • koperek,
  • sok z cytryny,
  • 1-2 łyżki śmietany 18%tł.,
  • 1 łyżka masła,
  • olej rzepakowy,
  • sól, pieprz.
Przygotowanie:

Na rozgrzanym oleju z dodatkiem masła dodać posiekaną cebulę  i pora, podsmażyć do momentu aż zmiękną warzywa. Zalać bulionem, chwilę poddusić do odparowania płynu, doprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Dodać śmietanę. Na koniec wrzucić krewetki i koperek.
Halibuta przyprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny i wstawić do nagrzanego piekarnika, chwilę zapiekać. W tym czasie ugotować makaron zgodnie z opisem na opakowaniu.
Makron wymieszać z sosem krewetkowym, ułożyć na wierzchu zapieczoną rybę.




Gruszka z brukselką



Ania zaprosiła mnie do akcji "Jak gruszki na wierzbie". Wyzwanie chętnie podjęłam, bo być  z dziewczynami wirtualnie - bezcenne:-). Zastanawiałam się jak tę gruszkę potraktować... i tak oto powstała sałatka połączenia gruszek i brukselki. Bardzo kontrowersyjny mix:-) I wiecie co, następnym razem brukselkę zamienię z sałatą i sera jakiegoś dorzucę;-).


Składniki:
  • 2 garście brukselki,
  • 1- 2 gruszki,
  • żurawina suszona, 
  • płatki migdałowe,
  • 1 łyżeczka masła,
  • sól, pieprz.




Przygotowanie:

Brukselkę obgotować w słonej wodzie. Gruszki obrać i pokroić na plastry. Rozpuścić masło wrzucić gruszki, brukselkę, żurawinę i chwile podsmażyć. Na drugiej patelni uprażyć płatki migdałowe. Sałatkę doprawić, rozłożyć na talerze, posypać płatkami.





Roladki z szynki i sera

 

Całkiem niedawno byliśmy na wizycie u naszych znajomych. Koleżanka podała nam tę oto przystawkę. Mam nadzieję, że nie będzie Jej to przeszkadzać, że dzielę się nią z Wami. Teraz u nas wpisana jest już na stałe w menu imprez. Do nasiadówki idealna:-)

Bułki na zakwasie. World Bread Day 2013.





Odwiedzając blogi przy okazji ostatniej akcji chlebowej natknęłam się tutaj na te bułki na zakwasie. Naprawdę polecam, bo są mega smaczne, dużo szybciej się robi od chleba i czyż nie wyglądają uroczo?;-) 


Dzisiaj jest obchodzony Światowy Dzień Chleba, więc pomyślałam, że doskonale wpasują się w ten czas.


Składniki:
  • 75 g żytniego zakwasu (dokarmionego),
  • 515 ml wody,
  • 350 g mąki pszennej chlebowej,
  • 200 g mąki pszennej,
  • 150 g mąki orkiszowej,
  • 2 i 1/2 łyżeczki soli.
Przygotowanie:

Wieczorem połączyć zakwas z wodą dodać mąki i dobrze wymieszać (bez soli). Przykryć folią i zostawić na 45 min. Dodać sól i dobrze wyrobić. Przykryć folią i zostawić na 30 minut po czym złożyć ciasto kilka razy w kopertę. Ponownie przykryć folią i zostawić na 30 minut po czym znowu złożyć ciasto kilka razy w kopertę. Przykryć folią i zostawić w temperaturze pokojowej do następnego ranka. Rano nagrzać piekarnik do 250 stopni. Ciasto przełożyć na blat oprószony dobrze mąką i złożyć w kopertę. Zostawić na 10 minut i złożyć ponownie.


Delikatnie odwrócić ciasto góra-dół i zostawić na 40-60 minut -oprószone mąką i przykryte ściereczką. Pokroić ciasto ostrym nożem  na mniejsze kawałki i przełożyć na blachę oprószoną mąką i piec 15-20 minut.


World Bread Day 2013 - 8th edition! Bake loaf of bread on October 16 and blog about it!
World Bread Day 2013 - PAMIĘTAJMY O TYM DNIU

Stek z polędwicy wołowej z bobem i puree marchewkowym


Tak przy niedzieli może zaproponuję konkretny obiad:-).
Zawsze bałam się robić steki, żeby nie były za krwiste lub zbyt mocno wysmażone. Będąc na warsztatach z mięs przekonałam się po raz kolejny, że nie taki diabeł straszny, a to jakie mięso być powinno zależy wyłącznie od naszych preferencji. Można sprawdzać stopień wysmażenia w różny sposób. Mi najlepiej podoba się sposób - „na kciuka”. Polega on na porównywaniu sprężystości steku ze sprężystością różnie napiętego mięśnia kciuka za pomocą palców jednej ręki. I tak stek krwisty jest w dotyku mniej więcej taki, jak mięsień kciuka dotykany w przez palec wskazujący. Średniokrwisty odpowiada naprężeniu mięśnia kciuka po dotknięciu przez palec środkowy. A dobrze wysmażony jest taki jak mięsień kciuka dotykany przez palec serdeczny (najbardziej twardy). 


Jak widzicie, my preferujemy dobrze wysmażone;-)


Składniki:
  • 4 x po 100 g polędwicy wołowej,
  • 500 g bobu świeżego lub mrożonego,
  • 3 marchewki,
  • 100 g masła,
  • 50 ml śmietany 30% tł,
  • rozmaryn.
Marynata:
  • 4 łyżki oleju rzepakowego,
  • 1 łyżka musztardy Dijon,
  • pieprz świeżo zmielony,
  • sól morska do smaku.
Masło ziołowe:
  • 4 łyżki masła,
  • 2 ząbki czosnku,
  • suszona lub świeża natka pietruszki,
  • sól i pieprz cayenne.
Przygotowanie:

Połączyć wszystkie składniki marynaty. Zamarynować mięso  przez minimum 1 h. Zrobić masło ziołowe dodając zioła, doprawić solą i pieprzem cayenne. Zawinąć w papier do pieczenia formując wałek i wstawić do lodówki na około 1h.


Bób obgotować, obrać ze skórki. Podsmażyć na maśle z rozmarynem, doprawić solą i pieprzem. Marchewki obrać, pokroić na mniejsze kawałki, obgotować i zmiksować na puree z dodatkiem masła i śmietany, doprawić.
Mięso wyjąć z marynaty, smażyć na patelni grillowej po około 3-4 minuty z każdej strony. Następnie włożyć na kilka minut do piekarnika rozgrzanego do 160 stopni C. Wyjąć i odstawić na chwilę na desce, żeby odpoczęło.
Podawać na puree marchewkowym z bobem, na wierzch położyć plaster masła ziołowego.

Ragout z podgrzybków

  

Pozazdrościłam Amber jej ragout z podgrzybków. Mam i swoje. Teraz jak jest sezon na grzyby  to polecam przygotowanie tego makaronu z kapeluszami czarnych łebków. 



 
A przy okazji grzybobrania wzięłam aparat, tak w razie czego i takie oto okazy, niekoniecznie jadalne ( niektóre tylko jeden raz), sfotografowałam. 


A lubicie grzybobranie? Z wielką radością mogę chodzić, zbierać, czyścić, przygotowywać i potem jeść… A wieczorem jak zamykam oczy przed snem, to tylko widzę grzyby - bardzo miłe uczucie:-)

 
Przepis podaję za Amber

Składniki na 2-3 osoby:
  • 250 - 300 g makaronu ulubionego,
  • 300 g oczyszczonych kapeluszy podgrzybków,
  • 150g mascarpone,
  • dwie szalotki,
  • ząbek czosnku,
  • masło klarowane do smażenia,
  • kieliszek białego wina,
  • sól i świeży pieprz.
Przygotowanie: 

Na głębokiej patelni roztopić masło. Wrzucić kapelusze podgrzybków - większe pokroić. Zrumienić na dużym ogniu. Na drugiej patelni zeszklić na maśle pokrojone szalotki i czosnek. Dodać do grzybów i wlać kieliszek wina. Poddusić kilka minut na średnim ogniu. Dodać mascarpone i dusić grzybowy sos 10 minut. Na koniec dodać do smaku sól i świeży pieprz. Zdjąć z ognia. W międzyczasie ugotować w osolonej wodzie makaron, nie płukać. Wymieszać ragout z makaronem. Podawać na głębokim talerzu. Posypać pieprzem i udekorować koprem.

 

"Leczo"





Węgierskie leczo składa się (a właściwie powinno się składać)  z papryki, cebuli i pomidorów.  Stanowi jedynie dodatek do ryżu czy ziemniaków, a w Polsce żyje własnym życiem. W sumie to bardziej jest potrawa czyszcząca lodówkę z resztek wędlin i warzyw. Ja nie mam nic przeciwko takiemu wykorzystaniu pozostałości, tylko czy nadal powinno mieć miano lecza? Węgier zapewne polemizowałby. Poniżej moja wariacja z dodatkiem fasolki szparagowej i kiełbasy chorizo. Nie wiem jak naszym bratankom by to smakowało, ale my je uwielbiamy. Dawniej obok bigosu lub zamiennie z nim obowiązkowo na każdych imieninach:-).


Składniki:
  • 2-3 papryki czerwone,
  • 1 cebula,
  • 3 pomidory,
  • 150 g chorizo lub innej kiełbasy,
  • 30 dkg żółtej fasolki szparagowej,
  • papryka słodka,
  • sól, pieprz, cukier,
  • olej rzepakowy.
Przygotowanie:

Obgotować fasolkę w słonej wodzie z dodatkiem cukru. Cebulę pokroić w kostkę, posypać papryką słodką i zeszklić na oleju, dodać pokrojoną paprykę. Na osobnej patelni podsmażyć plasterki chorizo, dodać do warzyw razem z fasolką. Wymieszać wszystko razem, na koniec dorzucić kawałki pomidorów bez skórki. Doprawić solą, pieprzem i szczyptą cukru. Można podlać odrobiną wody. Chwilę poddusić, do utworzenia pysznego sosu.


Chleb oliwkowy


Kolejny miesiąc, kolejne wyzwanie i kolejne cudowne  spotkanie Piekarek…
Tym razem chleb został  zaproponowany przez Wisłę, a przepis pochodzi z książki „Bread” Jeffreya Hamelmana,  pszenny z oliwkami, na płynnym zaczynie pszennym.

Bardzo polecam,  jest pyszny, o ile nie zapomni się dodać do niego soli;-). Jednak  celem zrehabilitowania się wobec swoich najbliższych  jego wypiek  niejednokrotnie  zostanie powtórzony:-).  


Pszenny Chleb Oliwkowy

(wg J. Hamelmana)

 Zaczyn płynny

  • 30 g aktywnego zakwasu (może być pszenny lub żytni, trzeba go dzień wcześniej wyciągnąć z lodówki i odkarmić,
  • 150 g mąki pszennej chlebowej,
  • 180 g wody,

Wszystkie składniki wymieszać i pozostawić na blacie kuchennym na 12-16 godzin.

Ciasto chlebowe

  • 360 g płynnego zaczynu,
  • 360 g wody (lekko ciepłej),
  • 720 g mąki - to jest 90 g maki pszennej pełnoziarnistej + 630 g mąki chlebowej,
  • 2 łyżeczki soli,
  • 200 g oliwek (odcedzonych i osuszonych).

  1. Połączyć zaczyn z wodą, dodać pozostałe składniki oprócz oliwek i wyrabiać robotem 3 minuty na pierwszym biegu, a następnie 3 minuty na biegu drugim. Dodać oliwki i wyrobić tak aby połączyły się z ciastem. Można też wrobić je ręcznie.
  2. Zostawić do wyrośnięcia, pod folią na 2,5 godziny. W tym czasie odgazować dwukrotnie, delikatnie rozciągając i składając.
  3. Podzielić ciasto na dwa małe bochenki lub uformować bochenek z 1100 g ciasta, a z pozostałych 500 g zrobić foccacię.
  4. Bochenek ma wyrastać w lodówce przez 12-18 godzin. Można go też pozostawić do wyrośnięcia na blacie na 1-2 godziny. Piec chleb na kamieniu lub wygrzanej dobrze blasze w piekarniku nagrzanym do 250 stopni przez 15 minut z parą, a następnie bez pary w temperaturze 220 stopni jeszcze przez 15-20 minut
  5. Foccacię rozciągnąć na papierze do pieczenia. Nie powinna być tak cienka jak pizza. Posmarować powierzchnię obficie oliwą. Pozostawić do wyrośnięcia na 20-30 minut, porobić wklęśnięcia końcem palców i piec na kamieniu (można zsunąć z papierem do pieczenia) w piekarniku nagrzanym do 230 stopni do czasu aż będzie rumiana i chrupiąca (20 minut). Można oczywiście piec na nagrzanej dobrze blasze kuchennej.




Dziękuję Amber za możliwość uczestniczenia w tak wielkim wydarzeniu, bo akcja zebrała ponad 30 uczestniczek, których lista poniżej:
Anna  ŻYCIE OD KUCHNI http://ankawell.blogspot.com/

Wspólne biesiadowanie - Winobranie 2013





W tym roku nasze święto wina było wyjątkowe, a to dzięki dziewczynom i ich rodzinom ( Ali, Magdzie, Kamili i Gosi), którzy zechcieli nas odwiedzić i wspólnie z nami świętować.  Już nawet nie pamiętam kiedy to się zaczęło, ale jeszcze  wiosną w komentarzach do któregoś postu, na blogu Ali padł zamysł wspólnego spotkania.  Od słowa do słowa wyznaczono luźny termin – w okresie Winobrania w Zielonej Górze.  
W wakacje pełne podekscytowania  ustalamy z Alą plan działania jak przyjmiemy dziewczyny, rozdzielamy funkcje...
Piątek 13 września  leje…Już jutro  mamy spotkanie blogerek, matko co my będziemy robić – Winobranie i taka pogoda…?



Jednak nasze zaklinanie udało się, dopisała cudowna pogoda i humory współbiesiadników, blogerski  związek wirtualny został „skonsumowany”  w realu.  W międzyczasie dołączyła do nas na chwilkę Anna Maria.  Czas upłynął nam na niekończących się rozmowach, zabawie i degustowaniu winka.  Pozostały: najsmaczniejsze prezenty, których nawet nie mogę pokazać, bo zostały pożarte z wielkim apetytem,  niedosyt, że za krótko, że za szybko się skończyło…,  ale też zadowolenie z super spędzonego czasu i poznania niezwykłych ludzi. 


 Byłabym zapomniała pozostało jeszcze skrzywienie, które należy wyprostować przy kolejnym spotkaniu;-)

 

Jednak wspólne pasje zbliżają ludzi. Towarzyszyło mi nieodparte wrażenie, że  nasze pierwsze spotkanie było jakby którymś kolejnym...

Prezentowane zdjęcia są  autorstwa dziewczyn, bo ja z przejęcia zapomniałam aparatu;-), a relacje z naszego spotkania również u MagdyAli i Kamili.
  
 Jeszcze raz dziękuję...:-)
Copyright © zacisze kuchenne