Ciasto chałwowe



Dzisiaj chciałam Wam zaproponować ciasto chałwowe. Jest naprawdę wyjątkowe, a dla miłośników chałwy może być zgubne;-). Przepis zachwycił mnie u Edith i jak je zobaczyłam to nie było mowy, żeby przejść obok niego obojętnie. Ona z kolei zaczerpnęła inspirację od Andrzeja Polana.



              I przyznam, że po raz pierwszy poszło mi całe ciacho za jednym posiedzeniem.  
                              Jakby było go więcej, to też nikt by się nie obraził;-).



Składniki:
masa chałwowa:
  • 250 g chałwy,
  • 150 g białej czekolady,
  • 450 ml śmietany kremówki,
  • 12 g żelatyny,
  • masło do wysmarowania formy,
  • wiórki kokosowe,
biszkopt kakaowy:
  • 6 jajek,
  • 115 g mąki pszennej,
  • 80 g cukru,
  • odrobina soli,
  • 1,5 łyżki kakao.
Przygotowanie:

Białka ubić  na sztywną pianę z odrobiną soli. Wsypać powoli cukier puder, następnie po jednym żółtku,  mąkę i kakao. Masę rozsmarować na całej blasze wyłożonej  papierem do pieczenia na grubość 0,5 cm. Piec w 180 stop. C przez około 10 minut.
Można teraz przystąpić do przygotowania masy. 150 ml śmietany zagotować, dodać czekoladę i 175 g chałwy, a resztę pokroić w kostkę i odłożyć. Żelatynę namoczyć w 1/4 szkl. gorącej wody celem rozpuszczenia, następnie wlać do ciepłej masy chałwowej. Przestudzić. Ubić resztę śmietany, dodac powoli do masy. 
Półokrągłą formę, o wymiarach 30x10 cm, posmarować masłem, obsypać wiórkami kokosowymi. Dociąć biszkopt tak, aby wyłożyć całą formę. Wylać masę , poukładać na całej długości kosteczki chałwy. Przykryć od góry prostokątem z biszkoptu 30x10 cm. Zawinąć całość szczelnie folią spożywczą i odstawić do lodówki, najlepiej na całą noc. Wyciągnąć z formy i pokroić w plastry, udekorować plastrami pomarańczy.



 

Szczupak w śmietanie


Zapraszam Was w kolejną moją podróż w czasie do smaków dzieciństwa. Wakacje u babci. Z sadu za domem przechodziło się od razu do jeziora. Najmilszy czas spędzony każdego lata...Całe dnie pluskanie w ciepłej wodzie, długie rozmowy z koleżankami, a wieczorem w domu czekała kolacyjna uczta. Nie trudno zgadnąć, że była to rybna uczta:-) 

 
Kiedy zobaczyłam w sklepie szczupaka, to od razu wiedziałam jak go przygotuję...Tylko w śmietanie:-) Tak jak kiedyś przeniosłam się do babci nad jezioro:-)

Składniki:


  • 1 szczupak o wadze ponad 1 kg (im większy tym lepiej, bo ma większe ości, które widać),
  • 2 cebule,
  • 1 duża śmietana 18% tł.,
  • sól, pieprz,
  • mąka do panierowania,
  • olej kukurydziany lub rzepakowy do smażenia.
 Przygotowanie:

Rybę dokładnie oczyścić, odkroić łeb i płetwy ( ja je zamroziłam do zupy rybnej). Pokroić w dzwonka. Przyprawić solą i pieprzem, opanierować w mące i smażyć do lekkiego zrumienienia na rozgrzanym oleju. Cebulę pokroić w drobną kostkę, zeszklić na oleju. Połączyć z rybą, zalać śmietaną i chwilę dusić pod przykryciem. Można dolać odrobinę wody, gdy sos za bardzo zgęstnieje. Wszystko doprawić i podawać z pieczywem.
 





Gulasz wołowy


Gulasz wołowy najlepszy na świecie. Od zawsze taki jemy, czasami podkręcony czerwonym winem, z dużą ilością papryki...Odkąd mam szybkowar przygotowanie go zajmuje mi dosłownie chwilę:-) Idealnie pasuje do placków ziemniaczanych, kasz, ziemniaków. Jeśli zostanie coś i zapomnę schować garnek do lodówki wówczas kto pierwszy ten lepszy... Z chlebem smakuje najbardziej:-).


Składniki:
  • 70-80 dkg  wołowiny bez  kości,
  • 1 duża cebula,
  • 2-3 łyżki mąki,
  • papryka słodka, papryka ostra,
  • sól,pieprz,
  • 1 łyżka przecieru pomidorowego,
  • tymianek suszony ,
  • chlust czerwonego wina,
  • 1 łyżka gęstej śmietany,
  • olej rzepakowy.
Przygotowanie:

Wołowinę oczyścić z błon, pokroić w kostkę lub paski.Oprószyć mąką, podsmażyć na oleju do zrumienienia. Przełożyć do szybkowaru. Cebulę pokroić w kostkę, podsmażyć do zeszklenia na tej samej patelni co mięso, posolić i mocno posypać słodką papryką. Przenieść wszystko do mięsa, dodać przecier, przyprawy, wino (niekoniecznie), podlać wodą, tak aby przykryć mięso. Gotować do miękkości. Na koniec 1 łyżkę mąki rozprowadzić z wodą, dodać śmietanę i dodać do sosu celem zagęszczenia. Doprawić wg uznania.
Uwaga: należy pamiętać, że najpierw do masy mącznej dodajemy 2-3 łyżki gorącego sosu i dopiero całość wlewamy do potrawy. Unikniemy wówczas powstawanie grudek. Jeśli nie używamy szybkowaru wówczas mięso dusimy znacznie dłużej.




Czekolada na gorąco



Czasami najdzie nas ochota na gęstą, pyszną czekoladę. Parę łyków wystarczy aby zaspokoić to pragnienie...


 Składniki (na 4 porcje):
  • 200 g gorzkiej czekolady,
  • 250 - 300 ml mleka 2% tł.,
  • 100 ml śmietanki słodkiej 10% tł,
  • ewentualnie ulubione dodatki (chilli, skórka z pomarańczy, kardamon...).
Przygotowanie:

Mleko ze śmietaną zagotować, wrzucić połamaną czekoladę. Mieszać i podgrzewać całość do ulubionej konsystencji. Jeśli okaże się zbyt gęsta można dodać  więcej mleka.



Przepis zgłaszam do akcji Czekoladowy tydzień:

Pizza z rukolą i pomidorkami - Lutowe Wyzwanie Blogerek i Blogerów


Po raz drugi wzięłam udział w wyzwaniu blogerek i blogerów. Tym razem dziewczyny rzuciły propozycję  zrobienie pizzy na Międzynarodowy Dzień Pizzy. Po wielu perturbacjach, wypadkach losowych, złośliwościach rzeczy martwych jakoś organizatorkom Marcie i Paulinie udało się dopiąć do końca ten projekt.


Od jakiegoś czasu moją ulubioną pizzą jest taka bez zapieczonych dodatków. Rukola i pomidorki świeże lub suszone, można też dla mięsożerców położyć szynkę parmeńską. Jeszcze tylko chlust oliwy z oliwek i już mnie nie ma...;-)

Składniki:
 



ciasto  takie jak tutaj,
  • 3 szklanki mąki,
  • 2 garstki płatków owsianych lub otrębów,
  • 5 dkg świeżych drożdży,
  • 1 szklanka ciepłej wody,
  • 3 łyżki oleju,
  • 1 łyżeczka soli, 
  • 1  łyżeczka cukru,
  • słodka papryka, oregano, czosnek granulowany.
sos pomidorowy:
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego,
  • 1-2 ząbki czosnku,
  • 1 łyżeczka oliwy,
  • zioła, sól,
  • woda.
  • dowolne dodatki (u mnie rukola, pomidorki cherry),
  • ser mozarella,
  • oliwa z oliwek,
  • sól, pieprz.
Przygotowanie:
Wymieszać sypkie składniki ciasta, do wody dodać cukier, drożdże i olej, połączyć mieszając. Wlać do reszty składników. Wyrobić ciasto i odstawić do wyrośnięcia. W tym czasie przygotować sos pomidorowy łącząc razem cały podany skład sosu. Następnie ciasto podzielić na 2 części, ręce polać olejem lub oliwą rozłożyć porcję na papierze do pieczenia, nadając odpowiedni kształt (formuję na okrągłej podkładce pod talerze). Włożyć do piekarnika kamień do pizzy i nastawić piekarnik na temp. 260 - 270 stopni. Na wierzch ciasta wylać trochę oliwy i rozprowadzić ( zapobiega rozmiękczeniu górnych składników podczas pieczenia), nałożyć sos pomidorowy i ser.  Wstawić do piekarnika. Sprawdzić po 8 minutach, ewentualnie dopiec do 10.  Po upieczeniu rozłożyć rukolę, pomidorki, posypać solą i pieprzem. Na sam koniec skropić oliwą z oliwek.
 
 

Dziękuję wszystkim uczestnikom akcji. Wiem, że nie wszystkie osoby mogły wykonać zadanie, ale mentalnie były z nami:-) Macie ochotę na inne pizze? Oto one:
 
 ZAPROSZONE BLOGERKI I BLOGERZY :
KASIA
http://bakeandtaste.blogspot.com/
 
 

Sałatka pieczarkowa


Pamiętacie kiedyś imprezowe sałatki? U mnie zawsze była obowiązkowa pieczarkowa. Pamiętam w akademiku na nasiadówkach znikała w oka mgnieniu;-). Wiosną jak się pokazywały nowalijki dokładałam jeszcze rzodkiewkę i ogórki:-). No właśnie przez to, że pierwsze warzywa były dostępne dopiero w kwietniu, to smakowały nieziemsko. Teraz nie ma problemu z sałatami, pomidorami i innymi warzywami... Ale te już nie smakują tak jak tamte. Dlatego moja sałatka, teraz w lutym, to tylko pieczarki i jajka...Idealna na Wielkanoc.


Składniki:
  • 0,5 kg pieczarek,
  • 4-5 jajek,
  • majonez (ilość wg uznania),
  • jogurt naturalny (ilość wg uznania),
  • sól, pieprz,
  • szczypiorek do dekoracji.
Przygotowanie:

Pieczarki obgotować w słonej wodzie około 20 minut, wystudzić i pokroić na półtalarki lub drobniej. Jajka ugotować na twardo, wystudzić i pokroić na ćwierćtalarki. Dodać majonez i jogurt, przyprawić solą, pieprzem. Posypać szczypiorkiem.


Gotowanie na żywo - I półfinał Blogerchefa



Pod koniec stycznia, w dniach 24-26, miałam zaszczyt wzięcia  udziału w I półfinale 2 edycji Blogerchefa, po wcześniejszym zakwafalifikowaniu się.  Konkurs odbył się  w 4 gwiazdkowym hotelu Szafran w Czeladzi. Jestem pod ogromnym  wrażeniem i chylę czoła przed organizatorami: Kasią i Markiem za całokształt konkursu, profesjonalizm, atmosferę, warunki... To było niezapomniane przeżycie i cieszę się, że mogłam w tym projekcie uczestniczyć. Poznałam wspaniałych ludzi nadających na tych samych falach.  Mimo rywalizacji czuło się ogromne wsparcie od nich. A  zgrana praca w zespole pozwoliła mi spojrzeć na wspólne gotowanie w zupełnie innym aspekcie. Przyznaję, że to było dla mnie chyba największym wyzwaniem, bo do tej pory wolałam nie mieć pomocników w kuchni.
Po przyjeździe czekało na nas wiele atrakcji. W piątkowy wieczór po uroczystym powitaniu i wylosowaniu grup, z którymi następnego dnia mieliśmy gotować swoje konkursowe  dania, uczestniczyliśmy we wspaniałych warsztatach przygotowywania przystawek typu Finger Food. Szef kuchni Hotelu Szafran**** i restauracji „Szafranowy Dwór” Dawid Pietrasz wraz ze swoimi współpracownikami pokazali nam jak można pięknie przygotować przyjęcie, zaskakując gości dekoracjami.   



Największym hitem były kwiaty jadalne, mikrozioła i włosy anielskie z karmelu, a to co na pewno wykorzystam w swojej kuchni to ziemia jadalna zrobiona z wysuszonych oliwek. Zresztą co tu dużo gadać, sami zobaczcie jakie cuda wyczarowaliśmy. Mało tego - potem to jedliśmy:-) Zwróciliście uwagę na jakich półmiskach było zaserwowane? 


 


Tak to lustra;-) Fajny pomysł, co?;-) Oczywiście podczas warsztatów i potem już w samym konkursie korzystaliśmy z produktów sponsorów.
Na koniec wieczoru zaproszono nas do drugiej sali na 4 daniową kolację autorstwa szefa kuchni , gdzie mogliśmy się już lepiej poznać, choć integracja na najwyższych obrotach była dnia następnego.



Sobotni poranek rozpoczęliśmy od testu z wiedzy kulinarnej. Stres rósł proporcjonalnie do zbliżającego się czasu rozpoczęcia naszych zmagań… Po czym automatycznie opadł gdy już zwarci i gotowi rozpoczęliśmy gotowanie na żywo przed jury pod przewodnictwem Mirka Drewniaka. A pomagali mu Dawid Pietrasz i Dariusz Barański.



Mieliśmy godzinę i 3 kucharzy do pomocy w realizacji dania głównego i przystawki lub deseru. Składy grup zmieniały się co godzinę. Każdy z blogerów raz był szefem kuchni, a trzy razy kucharzem. Tematem przewodnim półfinału stanowiły produkty marki OLE! Moja grupa, której dziękuję za współpracę i pomoc to: Agnieszka, Martyna i Michał (zresztą z Michałem pracowałam w każdym zespole). 

 


 
Pomogli mi przygotować eskalopki z polędwiczek wieprzowych w sosie z suszonych pomidorów oraz  miniserniczki szapragowe z sosem żurawinowo-kaparowym. Dzięki nim udało mi się zdobyć 3 miejsce na podium:-).


Jurorom bardzo smakowała moja propozycja,  z której byłam ogromnie dumna. Zresztą  nie tylko im, bo zebrałam głośne okrzyki zadowolenia od zebranych gości, którzy wyczyścili talerze z moimi daniami do czysta – najmilszy dla mnie punkt imprezy;-). Półfinał zwyciężyła Martyna, autorka bloga Smakiem pisany, a wszyscy zostaliśmy obdarowani mnóstwem nagród od sponsorów.
Po naszych zmaganiach mieliśmy godzinną przerwę, a uwierzcie mi zmęczenie było ogromne, biorąc pod uwagę pracę na nogach w pełnej gotowości i zaangażowaniu przez  8 h, choć w trakcie,  tego się  nie czuło, bo adrenalina była niesamowita. Około godziny 18 czekała  na nas niespodzianka w postaci warsztatów z kuchni śląskiej. Powstawały takie dania jak: kluski szare i śląskie, rolada po sztygarsku, modra kapusta, wodzionka, hekele, panczkraut, szałot, smażony krupniok czy szpajza. Była nawet produkcja domowej białej kiełbasy. 
 


Specjały te mogliśmy kosztować na wspólnej kolacji kończącej naszą kulinarną zabawę. Czas tak szybko płynął, że aż żal było wyjeżdżać. Pozostały miłe wspomnienia, nowe kontakty i nadzieja, że jeszcze kiedyś, gdzieś uda nam się spotkać…


Organizatorzy konkursu Blogerchef:
Katarzyna Szatkowska –  autorka bloga kulinarnego  W Krainie Smaku.
Marek Bielski – twórca Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego „Doceń polskie”.
Patronat honorowy: Fundacja Klubu Szefów Kuchni oraz EURO Toques Polska.
Sponsor strategiczny: Fit&Easy, Jan Niezbędny, OLE!, Serenada, Winiary
Sponsor: Appetita, system jakości QAFP
Partnerzy strategiczni: Bakalland,  Kenolux,
Kenwood, De’Longhi, Fiskars, Stalgast,
Patronat medialny: Horeca.pl, NewsGastro.pl, JedzJedz.pl, ZnajdzPrzepisy.pl, urodaizdrowie.pl, papaja.pl, gotujmy.pl, znajdzprzepis.pl, ofeminin.pl.

Dorsz w orzechowo-ziołowej panierce z buraczanymi wstążkami




Ostatnio jemy coraz więcej ryb. I dlatego  właśnie ryba jest moim bohaterem w zabawie kulinarnej “Smakowita Pajda to kulinarna frajda!", którego sponsorem są ZT Kruszwica S.A. producent smalczyku roślinnego Smakowita Pajda. Do przygotowania mojego dania sięgnęłam po propozycję z ziołami ogrodowymi.  Smakowita Pajda zaskoczyła mnie smakiem i mnogością zastosowań, które można wykorzystać z jej udziałem. U mnie była spoidłem panierki i podstawowym tłuszczem do podsmażenia warzyw. Wpasowała się idealnie.
Tu znajdziecie więcej informacji o konkursie.


Składniki:
  • 300 g fileta bez skóry dorsza atlantyckiego,
  • 100 g orzechów włoskich,
  • pęczek natki pietruszki, bazylii,
  • 1 łyżka smalczyku roślinnego Smakowita Pajda z ziołami ogrodowymi,
  • sól, biały pieprz,
  • 1 łyżeczka oliwy z oliwek,
buraczane wstążki:
  • 3 długie buraki,
  • 1 łyżeczka smalczyku roślinnego Smakowita Pajda z ziołami ogrodowymi,
  • sok z cytryny,
  • 10-15 nasion kardamonu,
  • sól.
Przygotowanie:

Rybą podzielić na 2 porcje, natrzeć solą i pieprzem, skropić oliwą. Odstawić na minimum 2 h. Orzechy i zioła drobno posiekać. Na patelni roztopić smalczyk i połączyć z orzechami i ziołami. Nałożyć grubą warstwę panierki na rybę. Piec około 20 minut w 190 st.C.
Buraki obgotować, obrać i pokroić w długie wstążki za pomocą obieraczki do warzyw. Nasiona kardamonu rozłupać i rozkruszyć pesteczki. Na patelni roztopić smalczyk, dodać buraki, skropić sokiem z cytryną. Doprawić kardamonem i solą. Dusić dosłownie chwilkę, żeby warzywa się nie rozpadły.
Na talerzu ułożyć rybę i wstążki buraczane. Można przybrać kiełkami.



Halibut z avocado i tagliatelle cukiniowo - marchewkowym



 


Tak jak obiecałam przy puree teraz prezentuję Wam dodatek do nich. Choć to raczej ziemniaczki były dodatkiem do wspaniałej rybki. Niebanalny składnik, jakim jest avocado, współgrał z delikatnym białym mięsem halibuta. A tagliatelle cukiniowo-marchewkowe pięknie dopełniło całe danie. Uwierzcie mi na słowo - była to uczta nie tylko dla podniebienia:-)


Inspiracją był przepis na rybę Roberta Sowy.

Składniki:
  • tusza halibuta,
  • 2 avocado,
  • kilka suszonych pomidorów w oleju,
  • 1 cytryna,
  • 100 g sera lazur,
  • 1 łyżka masła
  • ml 200 śmietany kremówki
  • 1-2 szalotki,
  • 50 - 100 ml białego wina,
  • sól i pieprz biały lub cytrynowy,
tagliatelle warzywne:
  • 2 marchewki,
  • 2 małe cukinie,
  • 1 łyżka masła,
  • sól, pieprz i ulubione zioła
Przygotowanie:

Oczyszczoną i umytą tuszę halibuta pokroić w dzwonka, przyprawić i  zamarynować w oleju z pomidorów. Awokado obrać, pokroić w plastry i skropić sokiem z cytryny. Pokrojoną w kostkę szalotkę podsmażyć na maśle, dodać ser , białe wino i śmietanę. Wszystko dusić do momentu uzyskania  gęstego sosu, a następnie doprawić do smaku solą i białym pieprzem.
Rybę ułożyć na blasze i piec 20 minut w temperaturze 180ºC. Na 5 minut przed końcem pieczenia na halibucie ułożyć skropione sosem z sera Lazur plastry awokado i suszone pomidory pokrojone w paski.
Marchewkę i cukinię umyć, pokroić wzdłuż nożykiem  do warzyw. Na rozgrzanej patelni z masłem wrzucić najpierw marchewkę, a po chwili cukinię, doprawić. Podsmażyć, ale niedługo, żeby wstążki warzywne były chrupiące. 
Rybę układać na puree ziemniaczanym, obok nałożyć tagliatelle warzywne.










Copyright © zacisze kuchenne