Dynia i brukselka w jesiennej zapiekance z sosem cukiniowym

Danie jarskie na cztery pory roku - jesień!



W tym roku, to już ostatnia sezonowa akcja naszych MMMAK-owych dań jarskich. 
Jejku jak ten czas leci. I mam wrażenie, że im jesteśmy starsi tym szybciej… 
Ale pewnie nie jestem sama w tym przeświadczeniu. 
Na tapetę tym razem wrzuciłam dynię i brukselkę. Zapieczone z bagietką i polane sosem z cukinii (podobnym do tzatzików) to moja jesienna propozycja:-) 
Jesteście ciekawi  jakie  bezmięsne dania znajdziecie u dziewczyn (Małgosi, Magdy, Ali i Kamili)?

Zapiekanki z pieczarkami w nowej odsłonie


Nowe oblicze poczciwej zapiekanki z pieczarkami i serem:-)
Była smakiem dzieciństwa.
Obowiązkowym punktem programu na każdej imprezie.
Ulubioną kolacją w rodzinnym domu.
Dzisiaj przedstawiam ją w innej odsłonie -z serem ricotta i dressingiem ziołowym.
I jak skusicie się?

Gęsina pieczona z sosem dyniowym


Miałam przygotować danie na konkurs "Zdrowa jesień na talerzu" #myAmbition .
Zdecydowałam się na gęsinę, która mimo, iż jest bardzo kaloryczna, to ma bardzo korzystny skład tłuszczów. Jest w niej dużo kwasów jedno- i wielonienasyconych, w tym znacznie więcej korzystnych dla serca kwasów omega-3 i omega-6 w porównaniu z innym drobiem.
Kwasy te wpływają m.in. na obniżenie poziomu złego cholesterolu (LDL) we krwi,  podwyższenie dobrego (HDL), ponadto wspomagają pracę mózgu.
Dawniej polska gęsina była jadana w okresie jesienno-zimowym. Na szczęście, za sprawą akcji Slow Food Polska „Gęsina na św. Marcina”, wiele się zmieniło i mięso wróciło na nasze stoły. Dlatego korzystajmy z jej dobrego wpływu na nasze zdrowie i samopoczucie;-)
Aby danie było z typowo jesiennym akcentem, upiekłam je na dyni, a finalnie podałam z sosem dyniowym. Mówię Wam niebo w gębie:-)

Orkiszowy chleb dekoracyjny


W tym miesiącu zaproszenie od Amber do wirtualnej piekarni zapowiadało się bardzo obiecująco.
Dekoracyjny chlebek orkiszowy. Jednak mój tak spektakularny nie jest;-( 
Dopiero dzisiaj byłam w stanie odtworzyć filmiki, które pokazuje Dana i Amber, jak je zrobić.
No tak, ale ja na telefonie ich odtworzyć nie mogłam...a szkoda, bo piękne  wychodzą.
Mimo płaskiego kształtu smakuje wybornie. Powtórzę go na pewno!

Gozo i Malta - leniwe i spokojne wakacje



Mój tegoroczny urlop zaplanowałam już rok wcześniej. Taka forma spędzania czasu w gronie przyjaciół i znajomych bardzo mi odpowiada. Na wyjeździe wrześniowym było nas 16 osób (8 par). Oczywiście sama bym tego do końca nie spięła. Poprosiłam o pomoc  moją przyjaciółkę Justynkę, z którą już bywałam  na Jej autorskich wojażach.  I tym razem nie zawiodłam się. Wszystko było dopięte i perfekcyjnie dopracowane. Pomysł wyjazdu okazał się być strzałem w 10, bo nie było osoby, która byłaby niezadowolona z takiej formy wypoczynku. Wynajęte mieliśmy 2  10-osobowe domy (tzw. farmhouse, z których  Gozo słynie), połączone  tajemną furtką w ogrodzie. Dzięki temu wszystkie posiłki jadaliśmy wspólnie na tarasie. Tu również spędzaliśmy nasz wolny czas podczas wieczornych biesiad. Doskonałe jedzenie popijane lokalnym winem z lekko słonawym posmakiem (Issland effect), spora dawka humoru, otoczenie bliskich osób, klimat i spokój wyspy, bez tłumów... Możecie uwierzyć mi na słowo – było cudnie:-) Dziewczyny rozpieszczały nas gozańskimi przysmakami, przygotowując pyszne posiłki i zaskakując różnorodnością smaków. Między innymi dlatego preferuję  wyjazdy w takiej formie. Oczywiście sama też miałam malutki wkład w te doznania;-)
Podróż rozpoczęliśmy zbiórką na lotnisku we Wrocławiu, z którego mieliśmy lot na Maltę (około 2,5h). Stamtąd autobus zawiózł nas  na prom do miejscowości Cirkewwa. Po 30 minutach byliśmy już na Gozo.  Do miejscowości Xaghra, gdzie rezydowaliśmy mieliśmy bardzo blisko. Trasę taką pokonywaliśmy kilkakrotnie, bo oprócz Gozo poznawaliśmy również największe atrakcje Malty.
Poniżej zdjęcia z naszej wyprawy. Z założenia to nie miała być  stricte wycieczka, ale raczej relaksowy, luźny wypad. Jednak  jedno  nie wykluczało drugiego.  

Pieczarki faszerowane


Tak przygotowane  pieczarki robię już blisko 20 lat. Nie zdawałam sobie sprawy, że to już tyle lat minęło, kiedy natknęłam się na nie  w Wysokich Obcasach. Ale to faktycznie było jeszcze w latach 90-tych;-) Obsmażone na patelni nie są może zbyt dietetyczne, ale gwarantuję, że smakiem powalają i od czasu do czasu możemy sobie na małe szaleństwo kulinarne pozwolić;-)
Duży wybór patelni i akcesoriów kuchennych znajdziemy na stronie z wyposażeniem kuchni DoGotowania.pl . Zmieniając kuchnię swoją na indukcyjną musiałam wymienić wszystkie swoje patelnie i garnki, a tam znalazłam fajne rozwiązanie w postaci adapteru, które pozwala na używanie naczyń nie przystosowanych do indukcji. Dzięki temu, ku uciesze mojej,  mogę nawet tak starą, zdobyczną na Bawarii, patelenkę używać ;-) Szkoda, że nie znałam takiego patentu wcześniej. Ileż bym zaoszczędziła...
Copyright © zacisze kuchenne